Prawie od początku sezonu 2010-2011 pracę w I ligowej ASPR Zawadzkie rozpoczął Adam Wodarski, który zastąpił G. Kamielina na ławce trenerskiej.
Adam Wodarski był grającym trenerem beniaminka 1 ligi, SPR-u Grunwald Ruda Śląska. W przeszłości Wodarski występował również w drużynach MTS-u Chrzanów oraz NMC Powenu Zabrze.
W jego debiucie drużyna z Zawadzkiego przegrała z Bochnią. W wywiadzie dla sportowych faktów powiedział 6.10.2010
- Przede wszystkim skupimy się na defensywie, gdyż uważam, że ten element głównie wymaga poprawy. Jeśli chodzi o atak, to będziemy chcieli wyprowadzać skuteczne i szybkie kontry. W tym kierunku powinniśmy iść, jeśli chcemy wygrywać. Za dużo graliśmy także w osłabieniu i nad tym też popracujemy. Wykluczenia mają duży wpływ na wynik końcowy, bo zespoły które przez większą część meczu grają w osłabieniu potem przegrywają. Przykładami jest ostatni mecz BKS-u w Halembie, czy wcześniejsze spotkanie Grunwaldu w Końskich. Dzisiejszy mecz pokazał, że musimy też popracować nad skutecznością i celnością rzutów. Ponadto, będziemy skupiali się na grze w ataku gdy wyłączony i indywidualnie kryty będzie Artur Pietrucha.
Czego można życzyć panu w tych rozgrywkach?
- To już nie będzie debiut, ale aby kolejne mecze kończyły się sukcesem. Jako trener rozliczany jestem ze zwycięstw, a nie z ładnej dla oka gry zespołu. Życzyłbym sobie także, aby drużyna wygrywała i wykorzystywała więcej sytuacji rzutowych niż miało to miejsce w Bochni.