Ja przez pierwsze dwa, trzy treningi nienawidziłam ręcznej... Byłam zła, że przyszłam na zajęcia, było już za późno żeby się wycofać...Tak naprawde pierwszą dawkę naprawdę pozytywnych emocji otrzymałam na zawodach dzielnicowych. Chciałam więcej Myślę, że w ręczną trzeba się wkręcić i wczuć, dobry i pełny skład też jest ważny, zresztą nie mniej niż znajomość zasad, reguł oraz dobra hala Jeśli ktoś nie lubi grać - ten sport nie przypadł mu do gustu, boi się kontuzji itd - bądź co bądź to bardzo kontaktowy i agresywny sport - może posiedzieć na trybunach. Myśle, ze bardzo ciekawie sie to oglada... Co w piłce ręcznej lubie?
Uwiebilam to, ze moge bezkarnie wyżyć się na przeciwniku, kiedy jestem w obronie - daje z siebie 200% by tylko nie strzelili bramki. Uwielbiam to, gdy dziewczyna PRZEZE MNIE sie przewraca, lata po parkiecie, nie udaje jej sie strzelić bramki. Może to dziwne, w każdym razie dla mnie to pewien sposób na wyładowanie swojej energii I element gry, rzecz jasna.
Kolejna rzecz - niepewność. Nie zawsze ja czujemy, czasem trafimy na tak slaby zespol, ze wygrana jest po prostu wpisana w nasz los - jednak czasem zdarza się, że przegrywamy pierwszą połowę, a w drugiej nadrabiamy zaległości i wygrywamy Pamiętam jak jechałam na dzielnicowe zawody - na nic nie liczyłam, no może najwyżej brąz, srebro było w moich marzeniach...ale złoto? nieee a jednak potem już wyjście z grupy i ćwierćfinały - tak samo - nawet trenerka mówiła, że to teraz kwestia honoru, żeby nie oddać walkowerem, gramy - i co? 7 miejsce To naprawdę spory sukces, biorąc pod uwagę to, że pierwszy raz razem z moimi koleżankami z zespołu, zagrałyśmy w ręczną niespełna miesiąc temu. Na małej sali, bez większości linii. Musiałyśmy sobie wyobrażać brakujące linie, brakujące miejsce. Moja sala gimnastyczna w szkole jest wielkości sal klasowych w Waszych szkolach [jeśli jeszcze do takowych chodzicie] A mimo to doszyłyśmy tak daleko. Cuda się zdarzają...Szczególnie w piłce ręcznej.
macja 20.02.2006