23 listopada br. KPR Gwardia Opole dokonała historycznego wyczynu, awansując do fazy grupowej Pucharu EHF. Opolanie jechali do Puław z dwubramkową zaliczką ale to Azoty były faworytem dwumeczu, którego zwycięzca jako jedyny polski zespół będzie nadal walczył w europejskich rozgrywkach. Puchar EHF to przedsionek Ligi Mistrzów (występują w niej Wisła Płock i Vive Kielce) i olbrzymi prestiż oraz rozgłos w popularnych rozgrywkach. Gwardia zaskoczyła Azoty prowadząc przez 45 minut, doskonale funkcjonowała obrona a skuteczność w ataku spowodowała, że od 50 minuty było wiadomo, że gospodarze muszą zdobyć przewagę trzech bramek. Końcowe siedem minut było bardzo emocjonujące, gdyż po wejściu na parkiet Kowalczyka Azoty najpierw wyszły na jednobramkowe prowadzenie a następnie drużyna trenera Michała Skórskiego (sezon temu asystenta trenera w Gwardii) wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Ważyły się losy dwumeczu. Azoty potrzebowały jednej bramki ale na drodze do odrobienia bilansu w dwumeczu stanął Adam Malcher, broniąć rzut karny na 30 sekund przed końcem. Trener Rafał Kuptel dysponując teoretycznie zawodnikami o mniejszym stażu w reprezentacji, pokazał jak gra zespołowa i olbrzymia wola walki oraz ambicja potrafi wydobyć z młodych gwardzistów siłę, która pokonuje Azoty. Gwardia nawet kosztem wykluczeń nie dopuszczała do gry z kołowym, nasza drużyna była lepiej przygotowana i zasłużenie wywalczyła awans do następnego etapu rywalizacji. Dopisali także kibice z Opola, którzy wracają w doskonałych humorach.
W listopadzie 2019 roku opolanie wygrali praktycznie wszystkie mecze (porażka w Azotach dała awans w dwumeczu z powodu lepszego bilansu) co świadczy o braku kalkulacji i doskonałym przygotowaniu kondycyjnym. Doskonała interwencja Adama Malchera w Puławach była zwieńczeniem gry na całego i wspaniałej postawy całej drużyny. Teraz opolan czekają mecze z drużynami z europejskiej czołówki. Powodzenia. Zdj. KPR